Składowisko odpadów w Kamieńcu. Kto je usunie?
Na nielegalnym składowisku łatwopalnych odpadów tekstylnych w Kamieńcu nadal jest tam ich co najmniej 17 tys. ton. Wójt gminy Cewice zapowiedział, że samorząd odpadów nie usunie - podaje TVN24.
Wójt gminy Cewice Jerzy Bańka zapewnił, że przed objęciem swojego urzędu w 2018 roku, składowisko odpadów w Kamieńcu już było. Zaznaczył, że to teren prywatny, a od Skarbu Państwa kupiła go spółka R., która wydzierżawiła go spółce B. Dodał też, że zarówno mieszkańcy, jak i Lasy Państwowe, nie zgłaszali, że na tym terenie dzieje się coś niedobrego. Decyzję o usunięciu odpadów miał kierować do spółki, która wydzierżawiła teren od właściciela.
Odpady były podpalane
Kara wynosząca 1 mln zł nałożona na spółkę decyzją z 2020 roku przez Pomorski Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku za przetwarzanie odpadów tekstylnych, od której spółka się odwołała, także została prawomocnie umorzona przez GIOŚ. W związku z tym przybywało odpadów, a od października 2021 roku na składowisku zaczęły wybuchać pożary.
Jak podaje TVN24, śledztwo w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Słupsku wszczęła już po pierwszych pożarach. Uzyskane opinie biegłego z zakresu pożarnictwa wskazały, że prawdopodobną przyczyną w kilkunastu przypadkach było podpalenie. Wciąż powstają na ten temat kolejne opinie uzupełniające. Śledczym nie udało się ustalić dotychczas osoby bądź grupy osób odpowiedzialnych za te podpalenia.
Usuwanie odpadów może zająć nawet 3 lata
W listopadzie tego roku zarzut nielegalnego składowania łatwopalnych odpadów tekstylnych śledczy przedstawili 44-letniemu Dariuszowi Z. ze Środy Wielkopolskiej. Choć podejrzany oficjalnie nie figuruje we władzach spółki B., z ustaleń śledztwa wynika, że to on jest osobą faktycznie zajmującą się prowadzeniem firmy. Gmina Cewice chce być stroną w tej sprawie. Zdaniem wójta odpady te wcale nie znikną, nawet po oskarżeniu i skazaniu podejrzanego.
Według informacji podanych przez prokuraturę, na składowisku wciąż znajduje się co najmniej 17 tys. ton tekstyliów. Cały proces ich usuwania może potrwać nawet 2-3 lata. Ponadto wartość zadania przekroczy progi unijne, wymagać będzie postępowania przetargowego w trybie zamówień publicznych. Na szczęście na składowisku w Kamieńcu odpadów już nie przybywa.
Teraz o takich newsach możesz dowiadywać się jako pierwszy! Jak? Pobierz darmową aplikację „Twój asystent” i od dziś bądź zawsze na bieżąco! Więcej dowiesz się tutaj >> https://twojasystent.pl |
Źródło: tvn24.pl