SZKOLENIE: BDO BEZ TAJEMNIC – KOMPLEKSOWE WSPARCIE W OBSŁUDZE SYSTEMU Do końca zapisów pozostało . Nie przegap >>
TEMATYKA

Darmowy dostęp na 48h

Testuj bezpłatnie Portal Ochrony Środowiska przez 48h i zyskaj pełen dostęp do bazy porad i aktualności.

Testuj teraz
  • Kopiuj
  • A+A-

Czy podlewanie własnego ogródka w czasie suszy może być karalne

Trwa susza, Polska cierpi z powodu deficytu wody. Organy publiczne są zmuszone do nakładania ograniczeń na korzystanie z wody. Czy łamanie np. zakazu podlewania ogródków można dostać karę?

 

Przepisy wyraźnie wskazują na możliwość wprowadzania ograniczeń w korzystaniu z wody, ale wyłącznie w okresie stanu klęski żywiołowej. Wówczas wojewoda ma pewne prerogatywy w zakresie zakazania napełniania basenów, mycia samochodów czy podlewania ogródków.

Coraz częściej jednak stajemy się świadkami sytuacji, w której organy samorządów lokalnych starają się nakładać ograniczenia w korzystaniu z wody mimo braku stanu klęski żywiołowej. Robią to przy tym na dwa sposoby: ograniczając się jedynie do apelów albo zarządzając wprost zakaz korzystania z wody w określony sposób (sposoby).

Najczęściej jest to zakaz podlewania ogródków (czasem nawet upraw rolnych), ograniczenie używania wody konsumpcyjnej do celów gospodarczych czy ogólna prośba o „ograniczenie używania wody”. Organ wykonawczy gminy nierzadko wydaje jednak dokumenty formalne, np. zarządzenie o zakazie podlewania w określonych godzinach (najczęściej popołudniowych i wieczornych, gdy zużycie wody jest największe).

W takich przypadkach nadzór nad przestrzeganiem zarządzenia jest zazwyczaj powierzany straży miejskiej (gminnej). Najdalej idący włodarze gminy podkreślają, że naruszenie zakazu uznaje się za nielegalny pobór wody, a do kontrolowania przestrzegania postanowień zarządzenia upoważnieni są także pracownicy gminnego zakładu wodociągowo-kanalizacyjnego.

Podstawa do nakładania ograniczeń

Zgodnie z art. 31 ust. 5 Prawa wodnego w przypadku wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, w celu zapobieżenia skutkom powodzi lub suszy, wojewoda może, w drodze aktu prawa miejscowego, wprowadzić czasowe ograniczenia w korzystaniu z wód, w szczególności w zakresie poboru wód lub wprowadzania ścieków do wód lub do ziemi, a także zmiany sposobu gospodarowania wodą w zbiornikach retencyjnych.

Co w sytuacji, gdy nie ma stanu klęski żywiołowej?

Zgodnie z art. 40 ust. 3 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym w zakresie nieuregulowanym w odrębnych ustawach lub innych przepisach powszechnie obowiązujących rada gminy może wydawać przepisy porządkowe, jeżeli jest to niezbędne dla ochrony życia lub zdrowia obywateli oraz dla zapewnienia porządku, spokoju i bezpieczeństwa publicznego.

Jest to przepis, który najczęściej jest podawany jako podstawa prawna zarządzeń wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast i nie dzieje się tak bez przyczyny. W wyroku z 13 lutego 2018 r. (II OSK 994/16) NSA stwierdził, że w okresie wystąpienia katastrofy naturalnej – suszy, w sytuacji gdy nie został wprowadzony na danym obszarze stan klęski żywiołowej – gmina może w drodze przepisów porządkowych ustanowić zakaz podlewania z wodociągu gminnego, ogródków przydomowych, działkowych, tuneli foliowych oraz trawników i upraw roślinnych.

Problem z karaniem

Niedostosowanie się do zakazu korzystania z wody, nałożonego przepisami porządkowymi, może być kosztowne. Naruszenie aktu wydanego przez wójta, burmistrza (prezydenta miasta) grozi nałożeniem kary, ale tu pojawia się kolejny problem.

Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym kara grzywny za naruszenie przepisów porządkowych jest bowiem wymierzana w trybie i na zasadach określonych w prawie o wykroczeniach. Zgodnie zaś z art. 54 Kodeksu wykroczeń stanowiącym ewentualną podstawę do ukarania mieszkańca karą grzywny: „Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany”. Trudno uznać, aby prywatna posesja, na której doszło do zabronionego mycia samochodu czy podlewania ogródka, była miejscem publicznym.

AUTOR Marcin Sarna
Marcin Sarna
radca prawny, ekspert z zakresu ochrony danych osobowych. Specjalizuje się również w kompleksowej obsłudze prawnej podmiotów gospodarczych, w szczególności świadcząc pomoc prawną dla producentów maszyn i urządzeń, przedsiębiorców funkcjonujących w branży usługowej i w sektorze energetycznym